W latach swojsko nazywanych jeszcze kryzysowymi(’90-te) zdarzyło mi się własnoręcznie wykonać parę serwetek. Potrzebowałam jakiś fajnych obrusików, właściwie bieżników na tzw. ławostoły. Takie dłuższe ławy stały wtedy w kuchni w każdym prawie domu w towarzystwie kompletu wypoczynkowego.
W sklepach nic właściwie nie można było dostać, a już na pewno nie w potrzebnych wymiarach, nie wspominając o temacie…
Zdobyte lniane płótno obszyłam więc bawełnianą koronką i ozdobiłam świątecznym motywem: gałązki z bombkami i świeczkami były prezentem dla teściowej – ma go i używa do dziś:)
Jak wcześniej wspomniałam, pierwsze próby malowania były krokiem w nieznane-nie miałam pojęcia o mieszaniu farb-na szczęście dostałam gotowe komplety, i to właśnie polecam każdemu początkującemu, gdyż w kompletach wszystkie farby powinny ładnie łączyć się ze sobą, co nie zawsze się udaje,kiedy dobiera się kolory farb samodzielnie.
Pierwsze farby olejne dostałam podczas liceum od rodziców; od razu namalowałam swój pierwszy autoportret (to był pierwszy temat, jaki przyszedł mi wtedy do głowy)-na będącym pod ręką materiale, czyli Czytaj dalej Farbami olejnymi-pierwsze próby.
Znalazłam niedawno parę rysunków wykonanych tuszem, narysowałam je jeszcze w szkole-były taką małą rozrywką podczas „okienek” wypadających w trakcie lekcji; rysowałam Czytaj dalej Rysunki tuszem i węglem