Sny zawsze są kolorowe, pełne emocji, barw, szczegółów , czasem akcji; ulotne, umykające pod byle dotknięciem i nietrwałe.
Jak złapać chwilę, uczucie, nastrój, jak złapać taki sen, ująć te wszystkie emocje w zrozumiałą nie tylko dla mnie formę? Do tego jeszcze daleko, najbliższa ideału byłaby abstrakcja rozumiana jako coś, co nie jest otaczającą rzeczywistością-i wcale nie muszą to być-cytując scenkę z filmu „Nietykalni”-„… :czerwone smarki na białym tle”
Zresztą namalowanie abstrakcji wcale nie jest takie proste,jak mogłoby się wydawać: wymaga jednak pewnego warsztatu, no i nieco wiedzy. I wcale nie musi być nudna.
Zawsze mnie zastanawiało, jak namalować coś, co się bardzo podoba, jak przenieść myśl, pojęcie czy ideę na papier czy płótno,jak malować coś, co się czuje- a wszystko to za pomocą pędzla/ szpachelki i -tu znowu cytat: „ułożenia rożnych kolorów na płótnie w określonym porządku”?
Sny są takie wyraźne i kolorowe…
Jak namalować sny?
Jeszcze nie wiem…
W otaczającym świecie jest cała masa ciekawych miejsc,zdarzeń, pełne wyrazu czy piękna są twarze ludzi, rwie oczy lub porusza nostalgiczną nutę architektura mijanych domów, dworków czy kamienic, ale wśród tego wszystkiego za najbardziej inspirującą uważam przyrodę: otacza mnie wspaniały, barwny, wciąż zmieniający się świat,który nie zawsze jest doceniamy; te same, malowane już przecież wiele razy kwiaty po bliższym przyjrzeniu się czy w nieco tylko innym oświetleniu wydają się być zupełnie inne, są bardziej lub mniej widoczne w zależności od towarzyszących im przedmiotów czy ujęcia/kadru..
Nie wiem na ile interesujący będzie opis moich kroków w nieznane -może ktoś usłyszy echo swoich, a komu innemu przyda się nieco moich doświadczeń? wielu rzeczy uczyłam się sama, o wiele pytałam, lecz zawsze wiernie towarzyszyły mi książki, wspierając i ucząc…
Myślę że każde doświadczenie, zarówno dobre, jak i złe- i nie mam tu na myśli wyłącznie malarstwa- wzbogaca i uzupełnia moją wiedzę nie tylko w zakresie malarstwa, ale i ogólnym- wzajemnie się przenikając pozwalają lepiej poznać i zrozumieć świat istniejący wokół, a jednocześnie i lepiej poznać siebie; Nie istniejemy przecież w oderwaniu od reszty świata, ale to świat wpływa na nas , a i my-choćby w mikrym stopniu-wpływamy na niego…