Szpachelkowe bukiety z miniaturowych róż i hortensji

Po namysle uznałam, ze temat sminiaturowych róz malowanych szpachelka zasluguje na osobny atrykul /

bo sporo wysiłku kosztowalo mnie umieszczenie tak drobnych detali w tak niewielkim formacie.

Mocowałam się z olejnycmi sopachelkami, dyz o ile z kwiatmami dzaczyna lam pomalu radzic sobie coraz lepiej, to ciezko bylo z wazonami szczegolnie szklane kule, ktore chcialam namalowac jak nalepiej, poniewal uwielbuialam zalamanei swiatla w wodzie , te wszystkie refleksy i dobicia,. a tu szpachelka nie slucha, łodygi zmieniaj,a sie w blotna breje, w ktorej ani praebłysku wymarzongo blękitu..

wielokrot przemalow pierw wazonu z trudem namal skomplik mlecz musial byc część zamal, co zrobilam z prawdz bolem serca, jednak bylo to konieczne pulap mazistrj brei w partii lisci róz i jednoczes kwiatów ziel hortensji mało skontr środek w 2 wazonie ale lepsze kwiatki

Inspiracja dla powstania bukiertu rż i hort w delikatnej tłoczonej filiżance byl namalowany przeze mnne wczesniej obraz”spóźnione motyle”

Byłam ciekawa, czy wyjdą mi tak piekne hortencje w wersji szpachelkowej

I to zie naprawde udalo1 sama nie wiem dokładnie jak to zrobiłam, po prostubardzo chcialam ;))) Widze ze nieco zapomnialam opracować tu tył bukietu

 

bukieik róż i horten

Malowanie chatek wcale nie takie proste

Od dzieciństwa uwielbialam nie tylko kwiaty, ale wszystkie stare chaty, kapliczki i skanseny Niezmiernie fascynowały mnie te relikty przeszlosciniektore wciąż jeszcze zywe za sprawa modlacych sie ludzi w przypadku kapliczek, czasem pieknie przystrojonych kiwatami i wstążkami; natomiast w przypadku chat za sprawa tzw, dni np Opola, gdy stare chaty pw starych chatach znow rozbrzmiewal muzyka i luszkie kroki, piece wypiemlyny mielilay nmake, wa piece znowu wypiekaly chleb.

Ale wracaja do tematu: w czasie malowania wspomnianych chatek szpachelka napotykalam jnieoczekiwane trudności; no bo jak namalować słome na dachu? Tak, by wszystko nie zzlewalo sie w zółta masę, a jednak by było widac, ze to własnie sloma? i to ulozona w określony sposob? Albo by bylo widac, ze biale sciany sa jednak z desek, a nie z nieokreslonej bialej masy/ jak to wycieniować i oddzielic?

 

wydawało mi sie tez, ze umiem malowac drzewaale chyba nie koniecznie szpachelka.. Jak wycieniować poszczegółne partei konretnego drzewa, by nie lewały sie ze sobą? No a wiekszeg lasku?

pierwsze klopoty tego typu mialam przy malowaniu kwitnacego wiosennego sadu. Chmura kwiatków zlewala sie ze soba i iylo mi cięzko rozgraniczyc pocszczegolne drzewa. a jeszcze trzeba bylo jakos zaznaczyc, ze niektore sa nieco dalej. I nie wszystkie jednakowo oswietlone zajęlo mi to ogromną ilosc czasu

Nieco łatwiej poszlo z ulami, bo staly oddzielnie no i malowalam częściowo tylko szapchelka, a czesciowo pedzlem, wiec niby bylolatwiejech ale efekt był  bardzo fajny, tyle, z eomoglo to trwać nieco krocej..

Madrzejsza o te doswiadczenia zabrałam sie za c domek mojej babci, który d lat chacialam namalować. tyle, ze kwitnące kwiaty jabłoni dalo sie namalowac w sposob, w jai chcialam je widziec, tylko i wuyłacznie szpachelką  I wyszlo to tak, jak myslala, za to bardzo ciężko szla mi sama chatka raz,ze oryginał na zdjeciu był balo-czarny, a dwa,ze mialam poważne problemy z dachem. Sloma za nic nie chciała wyjść.

Malowanie chatek na płótnie – pierwsze trudności

Zdawałoby sie że nie ma nic łatwiejszego niż namalowanie chatki i paru kwiatków. Przecież to sztandarowy motyw dziecięcych rysunków Ot, cztery ściany, dach, dym z komina, parę kwiatków i już. Nic bardziej mylnego Czytaj dalej Malowanie chatek na płótnie – pierwsze trudności